sobota, 5 lipca 2014

Jak wytresować smoka 2 - film!




Na Smokach 2 byłam kilka dni temu razem z koleżanką i kolegą. Mogłabym podsumować film jednym słowem, ale wolę się rozpisać ;) Akcja tak jak w pierwszej części toczy się na Berg i w jej okolicach, a bohaterowie są tacy sami: Czkawka, Astrid, Szczerbatek i cała zgraja. Nic się nie zmieniło. Otóż błąd. Zmieniło się i to bardzo dużo - postacie są o wiele dojrzalsze z wyglądu, a niektórzy wyglądają wręcz staro, jak np. Wódz Stoik. Chce on, aby syn odziedziczył po nim "tron" i sam stanął na czele Bergijczyków (jeśli można tak powiedzieć...). Czkawka ma jednak swoje problemy. Któregoś razu podczas wycieczek ze Szczerbatkiem i testowaniem swojego nowego wynalazku - błon, które rozciągają się od nadgarstków, aż do pasa i pozwalają latać - napotyka na lodową wyspę, w której uwięziony jest statek. Nieznajomy statek, a raczej jego szczątki. Lodowa wyspa powiadasz.... Od razu ten motyw skojarzył mi się z Krainą Lodu, o której ostatnio było głośno, choć wątpię żeby reżyser się nią inspirował.  Idąc tropem żeglarzy z nieznajomego okrętu, banda przyjaciół natrafia na Drago Krwawdonia - dawnego, tajemniczego znajomego Wodza Stoika, którzy rzekomo umie panować nad smokami i myśli, że jest jedyny. Prawie w tym samym czasie Czkawkę porywa Łowca Smoków, a raczej Łowczyni. Okazuje się bowiem, że jest to matka chłopaka, której nie widział od dnia swoich narodzin, kiedy Berg zaatakowały smoki, a jeden z nich porwał Valkę (matkę Czkawki).

Reszty musicie dowiedzieć się sami, a można to zrobić jedynie oglądając ten film - idźcie do kina! Naprawdę warto! Zastanawiam się, czy druga część nie była nawet lepsza od pierwszej... ;)

Igrzyska Śmierci II - W pierścieniu ognia - Suzanne Collins

Kontynuacja pierwszej części Igrzysk Śmierci - W pierścieniu ognia...



Katniss i Peeta są ostatnimi trybutami, którzy przeżyli 74-te Igrzyska Głodowe. Zasady wyraźnie jednak mówią, że igrzyska może wygrać tylko jeden trybut, lecz nieszczęśliwi kochankowie z Dwunastego Dystryktu nie mają zamiaru na ani chwilę się rozdzielać. W akcie miłości  buntu chcą połknąć trujące jagody i umrzeć RAZEM. Organizator pozwala im jednak opuścić arenę w dwójkę. Niedługo potem Kosogłos - znak z broszki Katniss staje się znakiem rebelii i buntu, a razem z nim dziewczyna. Każde jej małe potknięcie podczas wywiadów albo innych publicznych wystąpień może wywołać powstanie. Niedługo później jednak, odbywają się 75-te Igrzyska Głodowe, czyli Trzecie Ćwierćwiecze Poskromienia. Kapitol wymyślił na tę okazję specjalne zasady na następną grę. Każdy dystrykt musi wysłać dwójkę trybutów - chłopca i dziewczynę, wybierając spośród dotychczasowych zwycięzców. Katniss i Peeta wracają na arenę.

W tej części pojawiło się jeszcze więcej niespodziewanych zwrotów akcji. Wiem, że to zdanie brzmi banalnie, ale tak jest ! W jednej chwili bohaterka wspomina swojego sprzymierzeńca jako przyjaciela, w drugiej chwili chce go zabić. Raz stara się chronić wszystkich trybutów, ale w rzeczywistości ma zamiar uratować tylko Peetę. Jest przedstawionych dużo scen, kiedy Katniss rozmyśla. Jej marzenia, przemyślenia i wszystkie myśli - te smutne i okropne oraz te pozytywne. Wszędzie widzi spiski Kapitolu. Przechodząc do areny - zdecydowanie TA podobała mi się o wiele bardziej od poprzedniej. Pani Collins zastosowała tu jeszcze więcej opisów (przynajmniej takie mam wrażenie) niż w poprzedniej części, w której i tak było ich bardzo dużo. Za to właśnie kocham tą książkę. Bardzo wciąga i można poczuć się jakby było się Peetą albo Katniss. Nie czytajcie jej przed snem, bo zapewnicie sobie nieprzespaną noc ;) 6/6!

niedziela, 29 czerwca 2014

Igrzyska Śmierci - Suzanne Collins

Panem - potężne państwo powstałe na ruinach Ameryki Północnej, które zostało podzielone na 13 Dystryktów + jeden Kapitol - najbogatszą, rządzącą część państwa, gdzie zasiada prezydent. Każdy z 12 już Dystryktów odpowiada za produkcję innych niezbędnych do życia produktów. W Dwunastym Dystrykcie mieszka Katniss Everdeen oraz Peeta Mellark - tegoroczni trybuci 74-tych Igrzysk Głodowych. Są to zorganizowane przez Kapitol walki na specjalnych arenach na śmierć i życie. Bierze w nich udział 24 trybutów, chłopak i dziewczyna w wieku od 12 do 18 lat z każdego Dystryktu. Zadaniem każdego z nich jest zabić całą resztę i wytrwać do samego końca wygrywając igrzyska, a tym samym zapewniając chwałę sobie, swojej rodzinie oraz całemu Dystryktowi. W zależności od numerów od  1 do 12 przedstawiony jest "ranking" od najbogatszego do najbiedniejszego Dystryktu. Numer 1 zajmuje się dostarczaniem i produkcją diamentów i innych kamieni szlachetnych. Nigdy niczego tam nie brakuje, a podczas corocznych losowań, tzw. dożynek, kto pojedzie na Głodowe Igrzyska, ochotnicy zgłaszają się sami. Są silni,  wysportowani i dobrze zbudowani oraz wyżywieni.  W 12 sprawa wygląda nieco inaczej..  wydobywa się tam węgiel, a Katniss pochodzi ze Złożyska - najbiedniejszej części i tak już głodującego Dystryktu. Tam dożynki to istna katorga.

Sama książka jest jedną z 3-ech części (już niedługo na blogu), należy do przygodowych, ale w kilku momentach popłakałam się jak małe dziecko. Nie brakuje szczegółowych opisów, które stanowią 70% książki. Ma w sobie tyle emocji, że nie mogłam przez nią spać - wszystkie te momenty kłębiły się w mojej głowie i zastanawiałam się dlaczego tak, a nie inaczej... To chyba pierwsza książka, którą tak przeżywałam. Bohaterka staje między trudnym wyborem: Peeta, czy Gale? Osobiście po obejrzeniu filmu (żałuję, że to zrobiłam jako pierwsze) Peeta był moim ulubieńcem, ale Suzanne Collins w książce przedstawiła go nieco inaczej i teraz uważam, że do Katniss bardziej pasuje Gale. Już nie mogę doczekać się gdy przeczytam kolejną i jeszcze kolejną część, które już leżą na mojej półce - spodziewajcie się niedługo! To chyba moja ulubiona książka jak dotychczas, albo chociaż jedna z ulubionych ;) Ocenam 6/6

czwartek, 26 czerwca 2014

Opowieści z Narnii : Lew, czarownica i stara szafa - Clive Staples Lewis





C.S Lewis - irlandzki pisarz i naukowiec. Popularność przyniosła mu seria ksiażek: "Opowieści z Narnii", którą "Lew, czarownica i stara szafa" zaczynają. Akcja rozgrywa się w Anglii gdzie aktualnie trwa wojna. Matka czwórki rodzeństwa: Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji, wysyła ich w bezpieczne miejsce - na wieś, do starego domu Profesora. Tam bawią się w chowanego, a najmłodsza Łucja znajduje kryjówkę w starej szafie... Zaczyna cofać się coraz dalej i dalej, aż nagle wychodzi z drugiej strony i upada wprost na puszysty śnieg leżący na ziemi. Okazuje się, że przypadkiem trafiła do Narnii - magicznego świata, gdzie panuje zła czarownica, dlatego wiecznie trwa tam zima. Spotyka na swojej drodze fauna, który zaprasza ją do swojej chatki na poczęstunek. Gdy Łucja wraca z powrotem do domu Profesora opowiada swoją historię rodzeństwu, które nie chce jej uwierzyć. Dziewczynka chcąc udowodnić swoją rację zaprowadza ich do miejsca zdarzenia, ale gdy próbują oni przejść przez "portal", udaje im się dotknąć dna szafy, którą wypełniają jedynie futrzane płaszcze. Po kilku dniach wszyscy zapomnieli o sprawie, ale nie Edmund. Wchodzi sam do starego mebla i przechodzi do Narnii. Tam spotyka złą czarownicę, która chce, aby przyprowadził swoje rodzeństwo. Sam wpada w pułapkę. Mimo, że książkę czytałam będąc w 4-tej klasie podstawówki czyli dwa lata temu, pamiętam dokładnie każdy szczegół. Jest ona z pewnością warta uwagi i zostaje w pamięci na długo. To prawdziwy dowód odwagi i honorowego zachowania w różnych sytuacjach przez bohaterów. Bezwarunkowo 6/6.

Oskar i Pani Róża - Éric-Emmanuel Schmitt

"Oskar i Pani Róża to wydarzenie literackie na miarę Małego Księcia"



Oskar jest dziesięcioletnim chłopcem chorującym na białaczkę. Lekarz wie, że dla chłopca nie ma już żadnego ratunku, a rodzice nie potrafią nawiązać z nim kontaktu. Boją się nieuniknionego. Wtedy na powoli kończącej się drodze Oskara staje Pani Róża. Nie jest to zwykła kobieta, bowiem ma za sobą karierę zapaśniczki. Przekonuje chłopca, że być może warto nawiązać korespondencyjny kontakt z Bogiem... Oskar zaczyna więc pisać listy, w których opisuje każdy dzień swojego życia, które przekładane na lata życia zdrowego człowieka wynosiły by 10 lat. Tak więc 1 dzień życia Oskiego = 10 lat życia zdrowego człowieka.

Książka to po prostu dzieło literatury! Czytałam ją już kilka razy, a mimo wszystko wciąż odkrywam w niej nowe wartości. Oklaski dla autora, który poruszył tak odważny temat, a mianowicie śmierć widzianą oczami dziecka. Z czystym sumieniem 6/6!

środa, 25 czerwca 2014

Na ratunek Shanti + Nieujarzmiona - Patricia Leitch

Jako, że jestem zapaloną koniarą, koleżanka poleciła mi właśnie "Na ratunek Shanti" oraz jej kontynuację "Nieujarzmioną" autorstwa Patrici Leitch. Na samym wstępie - nie czytałeś? PRZECZYTAJ!

     


Książka opowiada o nastoletniej Jinny Manders, która z dużego miasta nagle przeprowadza się na kompletne odludzie - Finmory, gdzie jej tata znalazł lepszą pracę oraz większy dom. Razem z całą rodziną rozpoczyna się wielki remont i na początku wszyscy są załamani stanem domu, który zastali. Przecież tata Jinny trochę inaczej go opisywał... Jinny musi znaleźć sobie nowe koleżanki, a co dla niej najstraszniejsze - musi pójść do nowej szkoły. "Będzie dobrze" - zapewniają ją wszyscy, ale wcale dobrze nie jest. Nauczyciel jest straszny, a Jinny podpada mu już pierwszego dnia. Na pocieszenie wybierają się do cyrku, gdzie dziewczynka dostrzega piękną, kasztanowatą (rudą) klacz arabską, Shanti. Jinny zaczyna ją rysować, wyobrażać sobie jak jeździ na niej i skacze przez przeszkody, aż pewnego dnia, cyrkowa "załoga" przejeżdża przez Finmory. Dochodzi do wypadku, a Shanti udaje się uciec. Od tego momentu dziewczynka robi wszystko by zaprzyjaźnić się z klaczą i zbudować więź.

Patricia Leitch zawarła w książce bardzo dużo dokładnych opisów. Opisuje nawet najmniejszy szczegół. Moim zdaniem jest to zaleta, ponieważ dzięki temu jesteśmy w stanie wyobrazić sobie daną sytuację jeszcze lepiej. Pozycja jest bardzo ciekawa i ma bardzo niespodziewane zwroty akcji, dzięki temu nie jest przewidywalna. "Shanti to dziki koń - zrobi co zechce". Z pewnością obowiązkowa lektura dla każdego koniarza - oceniam 6/6!

Niekończąca się opowieść - Michael Ende

Chyba każdy zna tę historię... ;)



Pewnego deszczowego poranka tęgi i blady Bastian Baltazar Buks niespodziewanie wpada do antykwariatu. Karola Konrada Koreandera. Powodem tych niezapowiedzianych odwiedzin było dokuczanie mu przez innych kolegów. Antykwariusz przeprowadza z nim niemiłą rozmowę, w której oświadcza, że nie sprzedaje młodzikom żadnych książek. Bastian zauważa jednak niezwykłą księgę, od której bije jakąś niebywałą siłą. Zniechęca sie przez chwilę przypominając sobie wcześniejsze słowa antykwariusza i tym, że aktualnie jest przez niego czytana, chłopak korzysta z okazji i kradnie fantastyczną księgę. Teraz jako złodziej nie chce pokazać się ojcu, więc ukrywa się na szkolnym strychu i po cichu czytając pozycję poznaje bohaterów Fantazjany.

Michael Ende wykonał kawał dobrej roboty - napisał bowiem historię, która nigdy się nie nudzi, dlatego chętnie wracają do niej nawet starsze osoby, które pamiętają Fantazjanę i wielkiego latającego psa jeszcze za czasów dzieciństwa. Jedynym (moim zdaniem dużym) minusem, jest to, że chociażby jako osoba początkująca (bo miałam okazję przeczytać tę książkę po raz pierwszy) od razu odłożyłam ją na półkę gdy doszłam do momentu gdzie pojawiły się takie postacie jak: kamienne trole, duszki czy inne stworzenia.. Nie byłoby w tym powodu do zrezygnowania z czytania i opuszczenia bohaterów gdyby nie fakt, że w dalszej części książki zamiast sformułowań "kamienny trol rzekł..." itd., zaczęły pojawiać się kosmiczne imiona tych istot i wyglądało to mniej, więcej tak:

"Jak to? - spytał zdziwiony Wuszwuzul
A no tak! - odrzekł Blubb
Nie możliwe! - powiedział pewnie Ykik machając przy tym ręką"

Ja po przeczytaniu takiego dialogu nie wiedziałam kto jest kim.. Jeszcze gdyby postacie nazywały się Tomek, Kasia, albo nawet Filkram - nie ważne, byleby czytelnie.. A tutaj mamy takiego Ykik'a... :/
Z pewnością idzie się pogubić..

 Dlatego moja ocena nie może być inna niż 4.5/6